Denko ♥ |październik - listopad 2016| ♥

Hej i ho!
I znowu piszę, kolejny dzień w postanowieniu. Miało być bez wstępu jednak jestem w szoku. Blogerzy przeszli samych siebie - to znaczy Wy przeszliście samych siebie! Wracam wieczorem do domu, patrzę, a tam ponad 400 odwiedzin w jeden dzień. Chyba dostałam mini zawału. Dzięki wielkie! Nawet nie próbuję zrozumieć jak to możliwe.

Dzisiaj wypróbuję swoich sił w przedstawieniu denka. Chomikowałam, chomikowałam i... wychomikowałam. 
Kilkanaście produktów, które wykończyłam we wskazanych w tytule miesiącach.
Zapraszam!


Sama nie wiem jak to wszystko przedstawić, chyba po prostu krótko, zwięźle i na temat, czyli tak, jak lubię najbardziej.

1) Perfecta LODY MELIBA - masło do ciała. 
Mój ukochany zapach. Obecnie używam kolejne opakowanie. Standardowo.

2) Perfecta TROPICAL MANGO - peeling do ciała.
Kocham, kocham, kocham. Czy ja jestem mało wymagająca? Uwielbiam ten zapach i działanie jest zadowalające. W zupełności wystarczy!

3) Bielenda OGÓREK & LIMONKA - żel myjący + peeling + serum 3 w 1
Najbardziej spodobała mi się opcja peelingu i żelu. Co do serum to w sumie nie wiem jak powinno działać, więc się nie wypowiem.

4) Bielenda OGÓREK + LIMONKA - cera mieszana i tłusta ( krem do twarzy).
Bardzo lubiłam konsystencję i orzeźwiający zapach. Szkoda tylko, że moje oczy standardowo reagowały płaczem. Chyba nie ma kremu, który by tak na mnie nie działał. Szkoda.


5) Maybelline AFFINITONE odcień 16 - podkład.
Mój ulubiony, jestem mu wierna od lat, ale teraz przerzuciłam się na odcień numer 3. to dla mnie kolosalna zmiana.

6) Rimmel STAY MATTE - 100 ivory.
Kupiłam dla odmiany, bardzo go lubiłam. W sumie to chyba chcę go dokupić. 

7) Korektor z Rossmanna.
Nie pamiętam nazwy, firmy, ale każdy zna. Idealny pod oczy. Poza tym korektora używam bardzo dużo na moje wory i nie byłoby mnie stać na coś droższego. Przynajmniej na razie.

  
8) Suche szampony BATISTE.
Aż żal pomyśleć, że wcześniej ie korzystałam z ich dobroci. Lepiej sprawdzał się wiśniowy. No i zapach - miazga!

9) Pomadka NIVEA - miodowa.
I znowu - każdy na pewno zna, chociażby z wersji podstawowej. Ukojenie dla moich ust.

10) BIELENDA - Skarpety Eksfoliujące.
I tutaj nie wiem. To były moje pierwsze takie skarpetki. Po trzech dniach od zabiegu skóra zaczęła rzeczywiście schodzić, jednak chyba liczyłam na więcej. Muszę kupić jakieś inne dla porównania.


11) NIVEA antyperspiranty. 
I co ja mam tu komentować? Sprawdzone. Polecam!

12) PLAYBOY - perfumy.
Ostatnio moje ulubione, orzeźwiające hmm... może takie kwiatowe. Jak będziecie w sklepie polecam powąchać tester.


Także tak... mistrzem w pisaniu denka nie jestem, ale zrobiłam co mogłam. Pokazane? Pokazane! 
Miałyście coś z tych produktów?
Sprawdziły się, czy też nie? 
Jak tam Wasze denka?

Dobrego tygodnia!

Popularne posty z tego bloga

Pierwsze urodziny bloga

Blogowanie od kuchni, czyli droga do publikacji nowego wpisu podczas spadku motywacji