Pierwszy miesiąc redukcji za mną!

Cześć!

Dzisiaj wielki, mały, szczególny, nieszczególny dzień!
W sumie to nastąpił on wczoraj.
Wytrzymałam aż cały miesiąc na diecie! Kto jest dumny? Bo ja jestem!


Tak jak już niedawno wspominałam dnia 9 stycznia zaczęłam walkę z moją NADWAGĄ. 
Próbowałam już milion razy i ciągle kończyło się dodatkowym kilogramem na plusie.
Tym razem zacisnęłam zęby i postanowiłam stawić czoła kilogramom!
Przedstawię Wam krótkie podsumowanie tego miesiąca.


9 styczeń 2017/ 9 luty 2017
waga: 85,0 kg / 81,5  kg - 3,5 kg mniej
biust: 108 cm / 102 cm - 6 cm mniej
talia: 95 cm / 86 cm - 9 cm mniej
brzuch : 112 cm / 104 cm - 8 cm mniej
udo: 71 cm / 68 cm - 3 cm mniej

Jest moc!
Jest siła i energia!
Są postępy!


16 lutego wybieram się na kolejny pomiar składu ciała. Na pewno podzielę się dokładnymi porównaniami i przemyśleniami. Planuję również konsultację z dietetykiem, ale coś zebrać się nie mogę. Niestety ten tydzień jest pod znakiem chorowania, więc z treningów nici - trzeba się wykurować raz, a porządnie.

Na razie jednak jestem zmotywowana, a to dobrze!

Trzymajcie dalej kciuki i walczcie o swoje!
Dobrego weekendu!

Popularne posty z tego bloga

Pierwsze urodziny bloga

Blogowanie od kuchni, czyli droga do publikacji nowego wpisu podczas spadku motywacji