ZOO w Oliwie || Gdańsk

Ahoj załogo!

Wracamy do nadmorskich klimatów i czasu podróży. Dzisiaj nie uświadczycie ani jednego zdjęcia morskich odmętów - obiecuję. Dzisiaj jedziemy do ZOO i będziemy spokojnie spacerować podziwiając dumne postaci zwierzaków. 


Przyznaję się bez bicia, że w sumie to nie wiedziałam, iż w Gdańsku jest zoo. Tym tematem zainteresowałam się dopiero przed wyjazdem - wtedy, gdy ktoś z Was w komentarzu polecił mi wycieczkę do tego ogrodu zoologicznego. 

Na początku pomyślałam - po co mam jechać do ZOO skoro w Warszawie już byłam, zwierzaki jak zwierzaki, wolę zobaczyć coś innego. Na szczęście zdecydowaliśmy się na kilkugodzinną wyprawę, co było zdecydowanie dobrym wyborem.


Jak dojechać?

Ja poznałam dwa sposoby. Wybraliśmy podróż tramwajem numer 12 na ostatni przystanek Oliwa (wsiedliśmy przy głównym dworcu PKP - czas podróży około 40 minut), a następnie przesiadaliśmy się w autobus numer 622. Po przesiadce wysiedliśmy na ostatnim przystanku przy samym ZOO (czas trasy około 5 minut).

Można też dojechać pociągiem SKM i przejść na ten sam przystanek autobusowy - tutaj dojście zajmuje około 5 - 10 minut ( w zależności od tempa).


Ceny biletów

Od września do października koszt biletu normalnego wynosi 25 zł, a ulgowego 15 zł. Cena biletu rodzinnego to 60 zł. Więcej na temat cen biletów znajdziecie TUTAJ.


Pierwsze co ujrzeliśmy po wejściu do ogrodu to małe ZOO, czynne jedynie w soboty i niedziele. Były tam kozy, lamy, czy króliki. Rzeczywiście niezła frajda dla malucha.


Atrakcje

Na terenie ZOO znajduje się kolejka, którą można się przejechać (oczywiście dodatkowo płatna) i własnie w taki sposób zwiedzić ogród.

Na zwolenników aktywnego stylu życia czeka również park linowy, który wyglądał całkiem imponująco.

W oczy rzucił się również park dinozaurów, ale był tak bardzo wysoko, że moje 4 litery na sam widok góry zaczęły płakać. Nie wdrapałam się. Tak - ja się poddałam, ale park był na prawdę wielki i przeszliśmy wcześniej już wiele pagórków. 
Dobrze - nie dałam rady. Kropka. 


Gastronomia

Na terenie obiektu znajduje się kilkanaście restauracji - takich jak to bywa na przykład nad morzem. Obiady, kebaby, czy gofry się znajdą.

Taka opcja nie pasuje? Wolisz własny prowiant?
Proszę bardzo- na terenie całego parku znajdują się altany, stoliki - wszystko to, co umożliwi konsumpcję własnego posiłku w spokoju.


Co najbardziej mi się podobało?

Przede wszystkim fakt, że wszystkie zwierzęta były tak blisko nas i miały ogromne wybiegi
Nigdy nie widziałam słonia tak blisko, podchodziły do nas i pokazywały trąbami, abyśmy je karmili. Uprzedzę też Wasze pytania - nigdy nie dokarmiam zwierząt w ZOO. Nigdy.


Jeszcze z takich ciekawostek chciałabym Wam zakomunikować, że pierwszy raz w życiu widziałam na żywo kangura. Zdjęcie przystojniaka znajdziecie niżej. 


I jeszcze jedna tajemnica. To powyżej to moje ulubione zdjęcie. Modelka idealna!


Nie pozostaje mi nic innego jak zostawić Was ze zdjęciami. Dobrego, krótkiego oglądania!













Moi drodzy - byliście w gdańskim zoo? A może nie było Wam to jeszcze dane?
A może polecacie inne ogrody zoologiczne? Czy warto zobaczyć ten we Wrocławiu?

Popularne posty z tego bloga

Pierwsze urodziny bloga

Jesienne wspomnienia