Ulubieńcy kwietnia 2017

Cześć!

To będzie ciężki wpis - bardzo ciężki wpis ( idealne rozpoczęcie). 
Czas przedstawić Wam moich ulubieńców miesiąca - a mam taki wielki mętlik w głowie 
(ogromny).

Przedstawiam oto moich ulubieńców kwietnia ( chyba będzie skromnie).




13 POWODÓW
W tym miesiącu wyjątkowo na pierwszym miejscu będzie serial. Na pewno słyszeliście o nim wszędzie, bo jest to 13 powodów. Tak - również i ja przepadłam, wciągnęłam się i żyłam historią bohaterów. Żałowałam, że nie mam czasu oglądać odcinka za odcinkiem, bo miałam na to ogromną ochotę. Mimo, że sam serial opowiada o nastolatkach to wyniosłam wiele dla siebie i zdarzyło mi się, jak to kobiecie kilka łez wzruszenia. Nie jest to recenzja więc zaoszczędzę zbędnych słów. Po prostu polecam - nigdy przecież nie wiemy jaką ktoś ma wrażliwość i jak różne sprawy mogą wpłynąć na czyjeś życie, a nawet na decyzję, czy tego życia sobie nie odebrać.

RESTAURACJA STREET
Są takie trzy miejsca w Warszawie. Jeżeli wybieracie się na wycieczkę do stolicy i chcecie tanio i smacznie zjeść to gorąco polecam. Za osobę za pyszny obiad zapłacicie w granicach 15 - 30 zł. Dla przykładu pyszny obiad składający się z zupy pomidorowej robionej na pomidorkach ( ogromny talerz) i tortilli z frytkami kosztuje dokładnie 21 zł. Nie będę nawet wspominała o pysznych naleśnikach ( ceny poniżej 20 zł), czy też o burgerze, ogromnym burgerze w zestawie za chyba 30 zł. Pyszota!


INSTAGRAM
Już to chyba wspominałam, że to moje ostatnie uzależnienie. Zakochałam się w przeglądaniu inspiracji, kosmetyków i buldogów francuskich. Praktycznie każdy znajdzie coś dla siebie. Ja znalazłam i codziennie staram się być aktywna. Poza tym zakochałam się w Instastories - szczególnie tych Waszych, blogowych - uwielbiam ( i tutaj kusi umieścić serduszko).
Pamiętajcie, że możecie mnie znaleźć tutaj: POKULARNA

WYGRANA W KONKURSIE U MEGLY
To było pozytywne zaskoczenie miesiąca. Wygrałam cudowny zestaw z kosmetykami, których zupełnie nie znałam. Już po pierwszych dniach testowania zakochałam się w niektórych, a szczególnie w mgiełce arbuzowej. Wpis z tymi kosmetykami na pewno znajdziecie już niedługo na blogu. A może czas na pierwszą recenzję?


ZIAJA - PŁYN DWUFAZOWY DO DEMAKIJAŻU OCZU
Idealnie się u mnie sprawdza, nie podrażnia, nie zaczerwienia oczu. Demakijaż oka jest szybki i przyjemny. Fakt, nie stosuję kosmetyków wodoodpornych, ale tutaj mowa też o moim komforcie. Sprawdza się na medal. Poza tym ( proszę się nie śmiać) spróbowałam go zastosować do wstępnego mycia pędzla i powiem, że wypadł bardzo dobrze.

CIEŃ DO POWIEK BELL
To u mnie zupełna nowość. Kiedyś użyłam korektora z Bell, ale jakoś tak się nie polubiliśmy. Jeżeli mowa o mojej paletce cieni to jestem zakochana w pigmentacji no i w kolorach. Pięknie prezentują się na moich powiekach no i trzymają się na prawdę długo.  Spodobały mi się te drobinki świecące w odbiciu słońca. Kocham!



Przyznam szczerze, myślałam że ulubieńców będzie o wiele mniej, a jest ich aż 6. Myślę, że to sporo jak na jeden, głupi i beznadziejny miesiąc. Aż mi się tak lepiej zrobiło na serduszku.

A Wy macie swoich ulubieńców?
A i jaki serial polecacie, bo nie mam już czego oglądać.

Do napisania!

Popularne posty z tego bloga

Pierwsze urodziny bloga

Jesienne wspomnienia