BIBLIA BLOGERÓW - przeczytałam i nie zrecenzuję!

A dzisiaj to się z Wami ładnie przywitam, bo ostatnio to tak różnie z tym bywało. Cześć i czołem - witam Blogerów i nieblogerów (wiem, że tutaj jesteście i zaglądacie, co jest bardzo miłe). 

Po raz setny, w kolejnym wpisie zacznę zdanie praktycznie tak samo, czyli... Te osoby, które obserwują mnie na moim Instagramie wiedzą, że spełniłam swoją zachciankę, która już chodziła mi po głowie od około 2 - 3 lat. Zakupiłam trzy książki, których autorem jest Jason Hunt (Tomek Tomczyk). Myślę, że zbędne tu będzie opisywanie jego osoby, ale zaraz, zaraz... jeżeli to ty jesteś tym nieblogerem?



Napiszę w skrócie, bo rozwlekła być nie lubię. 
Jason Hunt jest jednym z najbardziej popularnych i wpływowych blogerów w Polsce. Więcej takich szczegółów oczywiście znajdziecie na jego blogu.

Kim jest dla mnie?
Odkąd na poważnie brałam się za blogowanie (nie, to nie będą te czasy podstawówki), czyli zakładając swój pierwszy "poważny blog" kilka lat temu (co to znaczy poważny, jak ty sama jesteś taka niepoważna?) stał się dla mnie człowiekiem Inspiracją. Nie chcę, żeby to zabrzmiało górnolotnie. Jest to po prostu człowiek, który pokazuje, że można żyć po swojemu, pisząc i żyjąc inaczej niż większość społeczeństwa.  

Pamiętam jak będąc w liceum nie było mnie stać na zakup jednej z jego książek, które bardzo chciałam posiadać. Teraz mam trzy i  planuję zakup kolejnej. A kto mi zabroni! :)

Dobrze, dobrze - przejdźmy do treści niewłaściwej wpisu.

Recenzji pisać nie umiem i pisać nie będę. Po co męczyć Was i przede wszystkim siebie tym, co wyjdzie bez ładu i składu, po prostu do dupy.



No ok, to po co w takim razie to piszesz?
Myślę, że to pozycja, o której istnieniu blogerzy powinni wiedzieć. Każdy, kto chce zacząć pisać bloga powinien to przeczytać. Oczywiście możesz nie czytać, ja tylko grzecznie podpowiadam, a cena wcale nie jest wygórowana, bo 100 zł za trzy książki to nie jest wiele.

Książka składa się z prologu, siedmiu tematycznych części i epilogu. Znajdziecie tam zagadnienia takie jak: bloger i początki, bloger i technologie, bloger i kreatywne pisanie, bloger i pieniądze, bloger i media, bloger i społeczność, bloger i social media. I na tym zakończę czysto techniczny opis.

A co ja znalazłam dla siebie?

OGROM WIEDZY
Zaczynając od podstaw jakiegokolwiek blogowania, po podstawy budowania społeczności. Wyklarowało mi się spojrzenie na to kim ja chcę być na blogu dla Was (no wiadomo, że sobą, tylko w jaki sposób).  Rozpoznałam swoje błędy, które popełniam i będę popełniać jeszcze oby jak najkrótszy czas. Wiem też, że każdy z nich można skorygować. Przyznałam się przed samą sobą, że są rzeczy, których się boję, a które są istotne w blogowaniu, w tym, aby nie stać w miejscu. Każdy rozdział trafiał w punkt i będę cały czas eksperymentować zostawiając to, co było za sobą.

POTĘŻNA DAWKA MOTYWACJI
Nic nie motywuje tak, jak ludzie, którzy pokazują na własnym przykładzie, że po prostu można zrobić wiele. Znalazłam rady innych blogerów i youtuberów. Czasami wydawało się to aż trywialne, ale czemu wcześniej się do tego nie stosowałam? Tak jak pisałam, że jest kilka rzeczy, których się boję, tak teraz napiszę, że większość tych strachów zniknęła. 

MOMENTY WZRUSZENIA I ZASTANOWIENIA
I tutaj uderzył mnie Epilog, bo ja to wrażliwa bestia jestem. I nie będę Wam tego opowiadała, streszczała, czy opisywała bo zniszczy to całą przyjemność z czytania. Jedno wiem na pewno, studiując ostatnią część książki zostałam przekupiona i jestem pewna, że THORN powędruje w moje ręce już niebawem.


Wiem też, że dobra puenta nie jest zła, więc pozwolę sobie zacytować klasyk klasyków (co za durne stwierdzenie). Najbardziej dobitny fragment książki, który daje kopa:

"Wiele razy trafisz na ludzi, którzy podetną ci skrzydła, jakąkolwiek drogą nie pójdziesz, spotkasz na niej tysiące ludzi, którzy zrobią wszystko, aby wmówić ci, jak wielkim beztalenciem jesteś. Nie jesteś. Błogosław ich słowami " Mam Cię w dupie. I pisz".

Popularne posty z tego bloga

Jesienne wspomnienia

Pierwsze urodziny bloga